O mnie

Witam na moim blogu. Nazywam się Aldona Adamska-Szewczyk. Moja przygoda z ziołami zaczęła się jeszcze w dzieciństwie, kiedy skrupulatnie wycinałam z gazet  informacje o ziołach i wklejałam do zeszytu. Były tam przepisy na domowe leki ziołowe, które potem samodzielnie próbowałam wykonać. Wielokrotnie korzystałam z dóbr natury i sama przygotowywałam toniki, wody zapachowe z kwiatów oraz proste maści. Nie myślałam wtedy, że stanie się to celem mojej późniejszej edukacji. Po maturze, mając do wyboru chemię, biologię i farmację, wybrałam to trzecie. Tam pasja do ziół powróciła. Pokochałam je na nowo i zdobywałam widzę na specjalności apteczno – zielarskiej. Szczególnie wnikliwie pracowałam nad substancjami zawartymi w różnych gatunkach ruty, co stało się zarówno tematem mojej pracy magisterskiej oraz posterów na konferencji chromatograficznej w Kazimierzu. Po studiach życie przywiodło mnie do stolicy i tu miałam przyjemność doskonalić swój warsztat pisarski w kilku projektach, m.in. jako redaktor merytoryczny zbioru o lekach, w artykułach o tematyce ziołowej publikowanych w Aptekarzu Polskim, Gazecie Południe, Samo Zdrowie oraz występując jako gość-ekspert w audycjach Radio Bajka i na małych spotkaniach wykładowych. Oprócz pracy w aptece, gdzie staram się przybliżać pacjentom zioła lecznicze, uczę przedmiotu związanego z ich tematem – farmakognozji oraz prowadzę zajęcia praktyczne z rozpoznawania ziół w surowcu krojonym w studium farmaceutycznym. Tam swoją miłością do roślin staram się zarażać studentów. Blog i fanpage bloga powstały z myślą, by przybliżyć nieco wiedzę z zakresu ziół. Aspekt kulinarny i kosmetyczny zrodziły się później jako odpowiedź na potrzeby czytelników. Mnie osobiście pisanie bloga sprawia wielką radość i satysfakcję z tego, że osoby zaglądające na niego czerpią wiadomości i mogą je zastosować w swoim życiu. Odpowiadam  tylko za treść. Zdjęcia, ilustracje do wpisów są dziełem mojego męża i innych moderatorów bloga. Jak dalej rozwinie się moja przygoda z ziołami? Jeszcze nie wiem, ale wiem na pewno, że wciąż nie rozstają się ze mną na krok…

0 przemyśleń nt. „O mnie

    • Napary stosuje się zwykle bezpośrednio po przygotowaniu z uwagi na trwałość substancji w nim zawartych. Wszystko zależy od surowca i jego składu chemicznego. Ustalono takie ogólne zasady, że napar zwykle należy spożyć od 12h do doby od jego sporządzenia i przechowywać w lodówce. W przypadku roślin olejkowych należy zaparzać go na bieżąco, bo strata lotnych składników może być wysoka.

  1. Witam, wspaniały blog wiele inspiracji. Mam pytanie odnośnie ziół a choroby reumatoidalne zapalenie stawów choruję już 8 lat i szukam teraz wsparci z natury 🙂 sporo czytam ale rady specjalisty z tej dziedziny wiele by mi pomogły. Proszę o radę.
    Pozdrawiam
    Katarzyna

  2. Pani Aldono,
    fantastyczny blog. Dopiero na niego trafiłam – zapisuję do ulubionych i zamierzam w wolnym czasie nadrabiać zaległości w czytaniu. Będę bardzo wierną czytelniczką. Pozdrawiam serdecznie,

  3. Dzien dobry Pani Aldono, bardzo ciekawy i rzeczowy blog.
    Kiedys szukalam zastosowania dla ” fury „suszonej miety, ktora zebralam na mojej dzialce i szkoda bylo wyrzucic , ale jakos nie znalazlam i mieta wyladowala w kominku , bo po prostu balam sie uzyc ja do kapieli , nie znajac jej dzialania i dzis trafilam na pani blog dzieki Onetowi i znalazlam czego szukalam pare miesiecy temu , jak rowniez wiele innych ciekawych informacji. Bede zagladac doPani ,,,,,,,,,,,,,,,pozdrawiam

  4. Witam pani Aldono,a ma pani może jakiś pomysł na kurację ziołami ale w przypadku łuszczycy skóry głowy??? Męczę się z tym problemem już naście lat i tylko zaleczam na chwilę a to wraca jak bumerang!! Juz nie mam sił:-)

Dodaj komentarz