Wreszcie piątek i wspólne… „melonowanie”, czyli naleśniki z dodatkiem melona oraz testowanie oleju z orzechów włoskich.
Można użyć dowolnego gatunku melona: ananasowego, siatkowanego, miodowego, szarantejskiego (najsmaczniejszy), Galia lub Ogden… co natura dała…
Ciasto na naleśniki: (każdy ma swój przepis): mąka, 1 jajko, cukier waniliowy, szczypta soli, pół łyżeczki proszku do pieczenia, woda, 1 łyżeczka oleju – w tym wypadku użyłam oleju z orzechów włoskich. Składniki wymieszać do konsystencji śmietany. Usmażyć.
Dodatki: kiwi, melon, orzechy włoskie, twarożek, bita śmietana (dla łasuchów) oraz odrobina dżemu owocowego (ja polecam truskawkowy domowej roboty).
Naleśniki posmarować twarożkiem. Ułożyć kawałki owoców. Polać bitą śmietaną i posypać kawałkami orzechów włoskich. Można przystroić listkami mięty.
Warto jeść melony, gdyż: są niskokaloryczne oraz dostarczają organizmowi dużo wody. Stanowią źródło witamin i minerałów. Medycyna tradycyjna zaleca go na różne choroby układu moczowego, krwionośnego oraz na reumatyzm, a także na kaszel. Polecam go w postaci zmiksowanej jako maseczka na piegi i przebarwienia słoneczne.
A olej z orzechów włoskich… Ptasie mleczko w ustach… O cennych właściowościach orzechów nie trzeba przypominać…(pisałam o nich kiedyś we wpisie: ” Twardy do zgryzienia…”).
Można polać nim deser, sałatę oraz dodać do naleśników… jak dzisiaj.
Piątek… Melon… Piątkowe „melonowanie”…