„Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata…” – każdy zna to powiedzenie od dziecka.
W jej składzie znalazły się: herbata czarna liściasta, goździki, liście malin, suszone i kandyzowane owoce (pigwa i pomarańcze). Dodałam też płatki migdałów. Smak wyborny, zaś napój rozgrzewający…
Zaparzona…
Wypita.
Do widzenia zimo!
Przyszedł też czas na powitanie wiosny: Toast z nalewki z ciemnych winogron, która odleżała już swoje i nabrała mocy…
Nalewka z ciemnych winogron: umyte owoce, spirytus, cukier (na 1l spirytusu niepełny kilogram cukru w zależności od odmiany).
Owoce w dużym słoju zalać spirytusem i odstawić na 6 tygodni. Zlać ciecz do butelki, zaś pozostałość zasypać cukrem. Otrzymany roztwór dołączyć do cieczy w butelce. Zamknąć i otworzyć po minimum 2 miesiącach. Moja nalewka czekała od końca września…
Witaj wiosno!